Wśród gości, udałem się w czarnym płaszczu.
I uścisnął. JA JESTEM, uśmiechnięty, Wiedziałam:
strajki zegar. Zrobię znaki.
zrozumieć, Widziałem kogoś…
Ci zbliżyć. Sozhmesh boli mnie za rękę,
mówisz: „Rzut. Państwo wzbudzać śmiech ".
Ale rozumiem - głos, dźwięk,
Co boisz się mnie więcej niż ktokolwiek inny…
krzyczę, bezradny i blady,
Bezcelowo patrzę wokół siebie.
Potem - ochnus drzwi z uchwytem miedzi.
Widzę wszystko… i słabe uśmiechu.
18 grudzień 1903