wcześnie rano, kiedy ludzie byli zbyt leniwi, aby przenieść,
Szary sen w oczekiwaniu na ostatnie dni zimy,
Obudziłem się w pokoju i kurwa człowieka,
Powoli budził się spośród tlenku węgla ciemności.
rano pottered. Beznadziejnie spalone świece,
Oplyvshy świeca majaczyły przed oplyvshih.
Podczas zimnej oknie potrząsając ramionami kobiet,
Człowiek w lustrze czesanie jej włosy z przedziałkiem.
Ale szary poranek nie jest oszukiwany:
Dziś była, śmierć, słabo,
lampa wieczorem jej twarz przemknął,
W tym samym pokoju byłem zakochany.
Dziś brzydka koszula wiszące fałdy,
W ogóle był nienawistny szara patyna.
Rogi wystające meble, zanieczyszczane niedopałków papierosów, papiery,
Tym bardziej straszne w pokoju była czerwona kredens.
I nagle poleciał dźwięki. wierzba, nabrzmiałe pąki,
Raskachnulas wiatr, prysznica śnieg.
Dzwon uderzył. otwarte otwory,
A na dole słychać było pospiesznie biegać.
Ludzie w pośpiechu wybiegł z bramy
(Ulica ukryty desek płot).
chłopców, kobiety, wycieraczki zauważył coś,
Okolice rukami, sporządzanie nieznane wzór.
bicie dzwonu. szum krzyki, szczeka i rżenie.
Tam, na brudnej ulicy, gdzie ludzie zbierają,
Samica prostytutka - z dna pijanego pożądania -
na kolanach, w koszuli, zniesione ręce górę…
Wysoko - w domach - w burzy śnieżnej mgły,
Na terenie południowych chmur i gwiazd północy,
Różowy niebieski zygzak rozszczelnienie
Cienka ramienia rozciągniętego cienkimi przekrojami.
3 luty 1904