Kolejną wielką szare niebo,
Nawet beznadziejny szary odległość.
kolejny wypadek, chleb żebrząc,
Nikt nie jest przykro, nikt przykro!
I nad zatok głosowej telefonu komórkowego
zniknął, On zdaje się Newski śnie.
I dzikie krzyki: obalenie! o, obalenie!
Nie budzą litość w fali szyjnej…
A w niebie szary zimne światło
Umieścić Pałac Zimowy króla.
A ludzie na ramionach w kolorze czarnym nie odpowie *,
Dopóki on złapać świt.
następnie, aleja powyżej otchłani wody,
Niech ponuro opuścił miecz,
Dzikiego motłochu w walce bezużyteczne
Dla starożytnych tale leżą martwe…
18 październik 1905
__________
*Rzeźba na dachu Pałacu Zimowego (uwaga. A. blok).