Moja opowieść nikt przewidywano,
i co, kto ją zbliżył,
Staje się duszno od błękitnego kadzidła,
Z wzorzystych lamp odcieni.
Meek obcy nie wpłynie,
Otworzę rekuschim: amen.
Tylko wybrane rozwiązał pas,
schab otoczenia boginie.
Wezmę go do poznania zmarłych,
Smażone w tyglu ognia,
Kto przyjdzie na randkę
Pod koniec czwartego dnia.
8 maj 1903