Słyszę dzwonek. W polu wiosną.
Otwarto okno śmieszne.
Dzień śmiejąc się i hartuje. Śledzić jednego
różowawe włókno chmury.
Śmiech był twarzą, ale urwał i zniknął…
Co zapadają i zdezorientowany?
Zostawiam w różowy toczenia las…
Ty mi zapomnieć, jako prosty.
kwiecień 1902