Jest wysoka i szczupła,
Zawsze wyniosłe i surowe,
Każdego dnia z daleka
Śledzę ją, wszystko gotowe.
Wiedziałem, zegar, przyszedł
Ona - a wraz z nim odbicie chwiejne.
i, jako czarny charakter, do obrotu
Pobiegłem za nią, gra w chowanego.
Błysnęły żółte światła
I świece elektryczne.
Poznał ją w cieniu,
Patrzyłem i śpiewał swoje spotkanie.
Kiedy, nagle mylić,
Mieli przeczucie, że coś,
Me ukryty w głębi
Niewidomi ciemne bramy.
I ja, niewidoczne dla każdego,
Widziane mężczyźni szorstki profilu,
Jej futro srebristo-czarny
I coś szepczą usta.
27 wrzesień 1902