Oto na obłokach jest żółty
Matt blaskiem świec.
Wpadliśmy w Cosmo Białej
Czarna noc trębacze.
błysnęła, cicho stoczni,
Ptaki żałoby welon.
W głębi alei blaknięcie
Zaro czarny.
Są one rozłożone w chmurach plamy,
Załamała ręce Day.
zdyszany, ogromny
Giną bez ognia.
Ktoś tam powstanie martwego oka
I miecz srebrny?
niewidzialność chernomazыm
Kto będzie tam trębacz?
28 maj 1905