Wstałem i uniósł ręce trzykrotnie.
Mi w powietrzu rzucili
Dawn uroczyste dźwięki,
Fioletowy vыs odevaya.
Wydawało się, kobieta róży,
modliłem, odchodząc w świątyni,
I różowy ramię obsada
Ziarno uległych gołębie.
lśniły one gdzieś wyżej,
peeling, rozciągnięty w gwint
I wkrótce pochmurny dach
Skrzydła złotej.
Na złocenia ich zaciągania,
Wysoka pozycja w oknie,
Nagle ujrzałem ogromną piłkę,
Pływające w czerwonym ciszy.