Pamiętam ciche ciemność i zimno z wysokości.
Tam sklepienia ponure starannie zaczernione.
Istnieje silny wątek utkany, jak sen,
Tutaj - grzeszne myśli, Twining, żarliwie.
Tam - biegł po schodach do kopuły,
A obraz migotał dziwne światło.
Wydawało nam się nieosiągalnym
Poddaj płonące śluby…
29 czerwiec 1902