Jak rosnącego niepokoju w nocy!
spokojnie, ozięble, jest ciemno.
sumienia dręczyły, życie jest zajęty.
Na księżycu nie patrzeć moczu
Przez mroźny oknie.
Coś się dzieje w świecie.
Rano przestraszył mnie do ujawnienia
news-sheet. ktoś chce
pojawić się, ktoś wędruje.
Ile - rozmyślił, może być?
gość bezsennych, skrzypiące podłogi?
brat, nie są one wszystkie takie same do mnie!
Nowo zaprzyjaźnił się z skrzypce tawernie,
Monotonna i melodyjny!
Znowu będę pić wino!
wszystko jedno, Nie mam wystarczającej mocy
Przeciągnięty do końca
z trzeźwy, uśmiech kłamca,
Dla których - w obawie przed grobem,
lęk Truposz.
30 grudzień 1913