Odwiedziłem miejscu znamiona,
Tu selschynu,
Gdzie mieszkał chłopiec,
Gdzie strażnicy z brzozy wieży
Rzucił się na dzwonnicę bez krzyża.
Jak wiele zmieniło się tam,
Ich słaba nieatrakcyjny sposób życia.
Co wiele odkryć
Obserwuj mnie za trudne.
ojcowski dom
Nie mogłem rozpoznać;
Zbyt widoczne klonu za oknem nie Macha,
A na ganku nie siedzi zbyt matka,
Karmienia kurcząt krupitchatoyu owsiankę.
stary, musi być, I stało się ...
że, stary.
Jestem smutny, aby rozejrzeć się w okolicy:
Co jest nieznany teren:
jeden, jak stary, wybiela górę,
Tak, góra
szary wysoki kamień.
tu cmentarz!
zgniłe krzyże,
Jakby wręcz zmarłych,
Zamrożone z ramionami.
na szlaku, opershys na podozhok,
On jest starym człowiekiem, zamiatania kurzu chwastów.
„Passer!
edykt, sympatia,
Gdzie jest Tatiana mieszka Esenina?»
„Tatiana ... Um ...
Tak zdobył zgasić.
I powiesz jej, że?
pokrewny?
Al, puszka, syn zniknął?»
«Tak, syn.
ale co, starzec, z wami?
Powiedz mi,
Dlaczego się gapisz skorbyasche?»
«dobry, mój wnuk,
dobry, że nie rozpoznają swojego dziadka!..»
„Brat, dziadek, Może być to, że?»
I wylewa smutną rozmowę
Łzy na ciepłym zapylonych kwiatów.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .. . . . .
„You, może, wkrótce będzie trzydziestu ...
I naprawdę dziewięćdziesiąt ...
wkrótce grób.
Już dawno nadszedł czas, aby wrócić ",–
mówi, a on marszczy brwi wszystko.
«Tak!.. czas!..
Nie jesteś komunistą?»
„Nie ma!..»
„Siostra stal Komsomolka.
Ten syf! zaledwie boa!
Wczoraj ikony wyrzucony z półki,
W kościele Komisarz wziął krzyż.
Teraz nie ma miejsce modlić się do Boga.
Och, idę teraz do wkraść lesie,
Módlcie osiki ...
Być może, poręczny ...
Wrócić do domu -
Wy wszystko zobaczyć na własne oczy ".
I idziemy, jest niezgodny mezhoy Marionetka.
Uśmiecham gruntów ornych i lasów,
Dziadek z tęsknotą patrzy na dzwonnicy.
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
„Jest super, matka! niesamowite!»-
I znowu, ja wyciągnąć chusteczkę do oczu.
Wtedy rozpłakała się i może krowę,
Patrząc na tej biednej okolicy.
Lenin na kalendarzu ściennym.
Tutaj siostry życiowe,
siostry, nie moja,–
Ale wszyscy są gotowi do spadku mnie na kolana,
Do zobaczenia, ulubiony krawędź.
Sąsiedzi przyszedł ...
Kobieta z dzieckiem.
Nikt nie będzie mi znać.
Dla naszego bayronovsky sobachonka
I spotkałem się przy bramie, szczeka.
brat, słodkie krawędzią!
Nie to, że stajesz,
nie.
Tak, a ja, oczywiście, I nie były.
Matka i dziadek smutny i beznadziejny,
Weselej siostrami roześmiane usta.
Oczywiście, Ja i ikona Lenin,
Znam świat ...
Kocham moją rodzinę ...
Ale dlaczego to wszystko jedno z łuku
Siadam na drewnianej ławce.
„No,, mówi, siostra!»
I rasy siostrzane,
apertura, jak Biblia, wybrzuszony „Capital”,
na Marksa,
Engels ...
nie, pod każdą pogodę
Mam te książki, oczywiście, nie czytać.
I uważam, że to śmieszne,
Jak psotny dziewczyna
Mi za kołnierz wokół trwa ...
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Dla naszego bayronovsky sobachonka
I spotkałem się przy bramie, szczeka.