Dawno minęły czasy losowego
I obojętny noc,
i, ale, pamięta mnie
То, Chcę ci powiedzieć,
То, co stało się we śnie.
Miasto wieczór był dla mnie,,
Deszcz zaczął mżyć.
daleko, na obrzeżu,
Tam, gdzie niebo, pokrywa czarter
Działania i myśli o moich współobywateli,
Wpadł w bagno, –
Nie zaczerwieniła smugę białego rana.
Miasto lewo,
Szedłem powoli w dół stoku
Małe zabudowanych ulic,
i, wydaje się, mój przyjaciel ze mną.
Ale jeśli poszedł,
To milczał przez całą drogę.
Jestem z prośbą o milczeć,
Albo był smutny zestaw,
tylko, obcy siebie,
Różne Widzieliśmy:
Widział wynająć dorożkę,
Gdzie młodzi i łyse elegantów
Malowane kobiety tulenie.
To także nie obca
pokojówka, Widzowie z okien
Przez żółte kaczeńce…
Ale cały szary, wyblakły,
I widok z satelity - również,
i, dobrze, inne pragnienia
jego pokonany,
Kiedy zniknął za rogiem,
Wyciągnął czapkę,
I zostawić mnie w spokoju
(Co jestem niewymownie szczęśliwy,
Za to, co jest bardziej przyjemny w świecie,
Strata z najlepszych przyjaciół?).
