Tam panie afiszować tryby,
Liceum uczeń jakiś ostry -
Nuda letniskowych, nad ogrodem,
Nad jeziorami pyłu słonecznych.
Nie kiwa palce szkarłat
I kierowcy ciężarówek nie dba
Powyżej zakurzonych stacjach
nieosiągalny świt.
Tam, gdzie tęsknię tak boleśnie,
Czasami przychodzi do mnie
Ona - bezczelnie porywający
I upokarzające dumny.
Za grube kufle,
Podczas snu zwykłych kłopotów
Przez zasłonę, pokryte muchy,
Oczy i drobne funkcje.
Co mam czekać, oczarowany
My Lucky Star,
I oszołomiony i niespokojny
wino, świt i ty?
Wzdychając dawne przesądy,
Czarny jedwab głośny,
Pod kask z piór żałobnych
I oszołomiony winem?
Wśród tej tajemniczej wulgarność,
powiedzieć, co mam zrobić z tobą -
Nieuchwytny i tylko,
Jak wieczorem zadymionych niebieski?
kwiecień 1906 – 28 kwiecień 1911