I to właśnie pod przykrywką gwiazdami.
On uśmiecha się na czyjejś historii,
Zabicia cicha noc.
I miło sumienie,
Spokojnie unosi się nad przepaścią,
czas odszedł.
Aw rękach, raz ścisłe,
Nie było szkło szkła wilgoć.
Noc poszedł do pałaców,
spowolnienie.
I dzwoniły Migi,
I zadzwonił wilgoć w sercu,
I drażni zielonego królika
Kryształ dogorevshem.
A w szafie śpi książek.
Tam - rzeźbione drzwi z antykami
Przywarł nagiego chłopca
Na jednym skrzydle.
9 styczeń 1907