Na protalinki wiosennej
Dla Nieszporów - mały
Popik bagno może być postrzegane.
Vethaya ryaska nad kochkoy
czernieje
Ledwie wyczuwalny punkt.
I bezburnosti Świt czerwonawy
Nie widzę diabły posiadane,
Ale urok wieczorem
Uvila wokół niego jego wąskie ramiona…
dźwięki słońca,
lekki szelest.
Cicho modli,
uśmiechy, klonitsya,
Podnoszenia jego kapelusz.
Lame i żaba, hobbling,
uzdrowienie zioło
Bandaż bóle łapa.
Trzymajcie kciuki i niech chodzić:
- Tutaj, przejdź do grobli kochanie.
Moja rada dusza
wszelka gadzina
I do wszystkich zwierząt
I wszelkiej wiary.
I cicho modlić,
Podnoszenia jego kapelusz,
łodyga, clone,
Dla chorego beastly łapy,
I za Papieża. –
Nie bój z głębi drżenie -
Pozwala zaoszczędzić czarne rzęsy.
17 kwiecień 1905. Wielkanoc