Rajd

Mówił szybko i inteligentnie,
I dim uczniowie
Metanu bezpośrednio i bez blasku
ślepe światła.

I od oka
Tysiące oczu,
I nie czuje, что скоро
Pada na ostatnią godzinę.

Jego ruchy były prawdziwe,
Głos był szorstki,
A broda kołysały się rytmicznie
W takt słów zapylonych.

i szary, jak sklepienia nocnych,
Znał całą granicę.
Łańcuchy bolesne wolność
pewnie brzęczały.

ale oni, w dół, nie rozumiem
ani numery, Nasi Absolwenci,
I znak długu i smutku
Nikto nie skazany.

I miękki szmer podniósł rękę,
I drżał świateł.
zmieciony hałas, brzmi jak
spadł bunt.

To tak, jakby światło od ciemności spryskane,
Jakby nie było cienia…
Tłum obudziłam. wrzasnął dziko
Przeraźliwy gwizdek.

I dźwięki tłuczonego szkła
Burst głuchy jęk,
A mężczyzna upadł na talerzu
Z rozbitą głową.

Nie wiem, który uderzył w kamień
Zabiłem go w tłumie,
A strużka krwi, Wyraźnie pamiętam,
Pozostał na słupie.

Kolejne gwizdki złamał powietrze,
A wołanie wciąż,
I on też poszedł do wiecznego spoczynku
Przy wejściu do hałaśliwym pomieszczeniu…

Ale światło błysnęło przy wejściu…
inne światła…
Głośno i wypalił w zestawie
Vzvedennыe kurczaka.

I błysnęła w świetle pobieżne,
Jako człowiek leżący,
I jako żołnierz pistolet na zmarłych
Trzymałem w pogotowiu.

Cechy blade twarze wydawały
Czarna broda,
wojsko, cicho, dzieje
I zbudować szeregi.

I w ciszy, nagle stanął,
Było jasne krąg osób,
To był cichy anioł latania,
I radość - bez końca.

I były ścisłe i spokój
otwarte źrenice,
Nad nimi wyciągnął szczupłą
błyszczące bagnety.

jak, schowany przy wejściu
Czarna usta dmuchanie,
Noc powiew wolności
pewni westchnienie.

10 październik 1905

Oceniać:
( Brak ocen )
Podziel się z przyjaciółmi:
Alexander Blok
Dodaj komentarz