Poprzez szarego dymu i od krawędzi do krawędzi
fioletowe światło
powołanie, Wzywa do niespotykane raju,
Ale raj - bez.
Co w tym szalonym mroku, czerwony i szary,
dzwony,
Co czytać jak rura z wiarą?
Po tym wszystkim, ciemność - wszystko ciemność.
I głośniej przekonuje z mroku codzienności,
Ten bezczynny jingle,
Tymczasem wydaje się, Żelazo, neprobudneй
Mój martwy sen.
30 kwiecień 1912