Wspomniany krótki mowy.
W nocy czeka na wieści o dziwne.
Nikt nie przyszedł na spotkanie.
Stałem sam na drzwi.
Wiele przyszedł do domu,
Krzyczy i płacze gorzko.
Wszyscy byli dla mnie obcy,
A ja nie dotknął ich poglądy.
Wszyscy czekali na jakiś ołowiu.
Z tego co dowiedziałem pasaży
Szalony nonsens o narzeczonej,
O tym, ktoś prowadził.
i, Pędy na kopiec do ogrodu,
Wszyscy obserwowali niebieski odległość.
Każde spojrzenie mock
Pokaż próbował smutku.
Nie zostawił jedne drzwi
I nie odważą się pójść i zapytać.
To było słodkie wiedzieć o utracie,
Ale to jest śmieszne o tym mówić.
Tak było jedno - bez lęku.
Spojrzałem na odległe góry.
A tam - na stromej drodze -
Już kluby w czerwonym pyłem.
15 lipiec 1902