Kiedy pod zimną łopatą
Skrzypienie piasku i jasny śnieg,
mnie, smutny i wolne,
Inny człowiek upokorzył.
Niech ta śmierć była jasna -
Pod prysznicem, w pamiątkowej piosenkami usługi,
Naprawdę się wyróżniał złe spoty
pamiętne obelgi.
Już mi grozić kurczyć
Dotychczas rodzaj ręka.
Zbyt rosła i gwałtowny
Wewnętrznie zatrute tęsknota…
I tłumionej wściekłości głuchy,
Melancholia zapomnienie zdradzi.
Święty mały grób
Będę się modlił w nocy.
Ale - być klęczącej,
dziękuję, skrobie? –
nie. nad dzieckiem, błogiej,
Boleję bez ciebie.
luty 1909