1
I łamać warstwowe klify
W tym czasie odpływ ilistom DNe,
I przeciągnąć mój zmęczony tyłek
Ich kawałki na owłosione plecy.
Przyszedł do kolei,
piętrzyły, - i znowu do morza
Jesteśmy owłosione nogi,
I osioł zaczyna płakać.
i krzyki, i wieje go, - zachęcanie,
Czym jest światło, choć temu.
A droga - Cool
I zacienionych odcinkach ogrodowe.
Przez płot wysoki i długi
Dodatkowe róże dla nas powiesić kwiaty.
To nie przestaje słowika melodię,
Coś Whispering strumienie i arkusze.
Krzyczeć moje dźwięki ass
Za każdym razem przy bramie ogrodu,
A w ogrodzie ktoś chichocze,
A potem - pójdzie i śpiewać.
i, zagłębiając się w niespokojny melodii,
patrzę, wzywając na ośle,
Zarówno na wybrzeżu jest skalista i parno
Krople niebieski zamglenie.
2
Gorący dzień spala bez śladu,
Zmierzch noc indeksowania przez krzaki;
A osioł jest zaskoczony, biedny:
"Co, gospodarz, Zmienił zdanie o tobie?»
Albo umysł z mętnej ciepła,
Czy śni w ciemnościach?
Po wszystkim wytrwałości śnie
Życie na podsłuchu - mój, nie moja…
A co w zamknięciu hut
JA JESTEM, ubogich w nędzy, czekając na,
Powtórzenie melodii nieznanego,
Słowik dzwoni ogród?
Nie słychać przekleństwa życia
W ogrodzie, otoczony murem,
W niebieskim półmroku białej sukni
Za bary odparowana rzutowo rzeźbione.
Każdego wieczoru o zachodzie słońca mgły
Mijam tych bram,
A ona mnie, lekki, Beckons
i kruzhenьem, śpiew i połączenia.
Rekrutacja i wirowanie i Peña
Zapomniałam coś złapać,
I zacznę kochającą ospałość,
Niedostępność płocie jak.