Twoja twarz jest tak znajomo,
Jakby żyjesz ze mną.
wizyty, na ulicy iw domu
Widzę swój smukły profil.
Twoje kroki dzwonią do mnie,
Gdzie mogę iść, jesteś tam.
Nie lekką stopę ft
Dla mnie chodzenie w nocy?
Nie jesteś jedyna broń do poślizgu przeszłości,
Ledwie drzwi spojrzeć w,
Poluvozdushna i niewidzialne,
Podobny vidennomu sen?
Często myślę, prawda
wśród przykościelnym, klepisku,
sat, cicho, na grobie
W swoim bawełny szalik?
I nadchodzi - siedzisz,
Poszedłem - przeniosłeś,
Poszedłem do rzeki i śpiewali…
Na swoim głosem dzwonu
Odpowiedziały wieczorne Bells…
I płakałem, i nieśmiało czekałem…
Ale w wieczornym gongu
zmarł twój słodki głos z dala…
Jeszcze chwila - Brak odpowiedzi,
Szalik błysnął po drugiej stronie rzeki…
Ale wiem niestety, gdzieś
Spotkamy się z wami.
1 Sierpień 1908